OLDAKOWSKI W OBLEZONYM SMOLENSKU 1633
Drewniane przedmiescia Smolenska plonely jak pochodnia rozswietlajac zapadajace wieczorne ciemnosci chcace za wszelka cene otulic mrokiem stojacych na murach zolnierzy. Ci spogladali na ten ognisty spektakl i niejedenemu dreszcz po ciele przebiegl, choc wszyscy potem jak jeden maz twierdzili, ze to od zimnego, przeszywajacego cialo jesiennego wiatru. Ale prawda byla inna, nadchodzila ze wschodu wojenna zawierucha i kazdy z nich zastanawial sie czym sie ona skonczy.
WROG U BRAM
Wsrod obroncow, na jednej z baszt wsrod tlumu zolnierzy i gapiow widac bylo sylwetke szlachcica Kacpra Oldakowskiego otulonego szczelnie w cieply podbity sobolim futrem plaszcz, ktory zostawil na pastwe wkraczajacego wroga dwor i cale gospodarstwo, a niechybnie zostanie ograbione i zniszczone. Co do tego jednego nie mial ow watpliwosci. Pocieszal sie w myslach, ze ta niedola jest przejsciowa, ze odepra wroga a kiedy nadejdzie pokoj krol wynagrodzi sowicie najmezniejszych, a dobra sie odbuduje i beda jeszcze piekniejsze niz byly wczesniej.
Co bystrzejsi z widzow dostrzegli wsrod pozogi sylwetki jakichs jezdzcow, ktorzy rozbiegli sie posrod polonacych chalup gromadami, to byly pierwsze podjazdy moskiewskie swiadczace o tym, ze armia carska jest coraz blizej Smolenska. Ktos nie wytrzymal i wypalil z muszkietu do niesotroznie podchodzacych rabusiow. Podwojewodzi pulkownik Samuel Drucki – Sokolinski zastepujacy nieobecnego wojewode Gosiewskiego, krzyknal na strzelajacego, by prochu nie marnowal, ten zawstydzony pochylil glowe, tlum zaczal na murach rzednac, zostawali tylko wyznaczeni na warty. Nadchodzila chlodna noc listopadowa 1632 roku i kazdy kto mogl chronil sie do domostw przed zimnem, by przy palenisku ogrzac zmarzniete czlonki i skorzstac z mozliwosci bezpiecznego snu w poteznych obwalowaniach twierdzy Smolenskiej. Wrog pojawil sie w calej swojej mocy u bram kilkanascie dni pozniej tj. 18 listopada 1632 roku.
Historia zdawala sie zataczac kolo, a raczej swoj wojenny walec, gdyz wielu z jej obroncow mialo przed oczami nie tak znowu odlegla przeszlosc, wsrod nich i szlachcic Oldakowski, nie bez powodu martwiacy sie o swoja przyszlosc, minie i gardlo. Dwadziescia lat temu w nocy z 12 na 13 czerwca 1611 roku ten sam Szein, ktory teraz prowadzil rosyjskie hordy kapitulowal z oddzialami moskiewskimi przed armia polska po trwajacym 21 miesiecy oblezeniu. Czyzby czekalo ich teraz to samo? Wielu zadawalo sobie to pytanie nie potrafiac dac jednoznacznej odpowiedzi, groze najazdu potegowalo jeszcze bezkrolewie po smierci krola Zygmunta III Wazy i niemoc Rzeczypospolitej. Jednak nadzieja zdawala sie podobnie jak opatrznosc Boska czuwac nad obroncami Smolenska, gdyz po Zygmuncie na tron mial wstapic nie mniejszy wojownik od niego, syn jego pierworodny Wladyslaw IV a ich hetmanowie nie proznowali.
Z kart historii wiemy, ze Smolensk zostal zdobyty na Rosjanach przez wojska wielkiego ksiecia Litwy Witolda i posilkujacych go Polakow w 1404 roku, a wladztwo litewskie siegalo wtedy nieomal pod sama Moskwe. Trwalo tak ponad sto lat, az do czasow cara Wasyla III , ktoremu raczej bardziej w wyniku zdrady hospodara Michala Glinskiego udalo sie odbic twierdze i zmusic do poddania dowodzacego tu z ramienia Rzeczypospolitej Jerzego Sollohuba 31 lipca 1514 roku. Pozniej podejmowane dzialania wojenne przez Polakow i Litwinow nie przyniosly rezultatu i dopiero okres „wielkiej smuty”, wyprawy zwane „dymitriadami” doprowadzily do jego odzyskania w 1611 roku, o czym bylo wyzej.
OLDAKOWSCY NA KRESACH
Co sie tyczy bytnosci Oldakowskich Wiemy ze pojawili sie na kresach jak to dzis nazywamy Rzeczypospolitej zapewne w stuleciu XVI, konkretne slady o ich obecnosci w tamtych rejonach kraju zachowaly sie w dokumentach kilkadziesiat lat pozniejszych. Stad wiemy np. o podczaszy nowogrodzkim (Nowogrodek na Bialorusi) Stanislawie Oldakowskim, rotmistrzu, posesjonacie rowniez w odleglym wojewodztwie braclawskim, ktory uczestniczyl w elekcji Jana Kazimierza Wazy brata Wladyslawa IV, a syna Zygmunta III. Ciekawa postacia wydaje sie tez byc nieznany z imienia pulkownik wojsk koronnych Oldakowski, ktory nie chcial przystac do rokoszu i podpisac konfederacji wojskowej w 1662 roku za co zostal zabity przez zbuntowanych i domagajacych sie zaleglego zoldu zolnierzy. Wzmiankuje ich Seweryn Uruski w swoim „Herbarzu Szlachty Polskiej”. Z kolei „Encyklopedia Szlachecka…” i inne zrodla wzmiankuja ich obecnosc w ziemi chelmskiej, przemyskiej i na Wolyniu, oraz co nas najbardziej interesuje w ziemi witebskiej lezacej niedaleko Smolenska.
Wydaje sie, ze na tym ostatnim terenie tj. ziemi witebskiej jak tez w okolicach Smolenska Oldakowscy osiedli i wyodrebnili sie jako osobna linia rodowa przybywajac z terenow ziemi nowogrodzkiej. Po 1610 roku jeden z nich, niestety imienia jego rowniez nie znamy otrzymal jak wynika posrenio z zapiskow archiwalnych nadanie krolewskie opodal Smolenska. Najprawdopodobniej w zamian za udzial w walkach prowadzonych przez Rzeczypospolita z Moskwa (Dymitriady), moze nawet bral aktywny udzial w oblezeniu Smolenska, ktory skapitulowal przed wojskami polskimi 13 czerwca 1611 roku. Jako posesjonat i szlachcic ziemi smolenskiej pojawia sie w dokumentach na poczatku 1633 roku. Posiada tez dom w samym Smolensku, gdzie utrzymywal gospodarza i czeladnika, pewnie obaj z rodzinami. Tu rowniez byl szlachcic Oldakowski, (najprawdopodobniej mial on na imie Kacper) zobowiazany stawiac sie sam lub w zastepstwie, kiedy zwolywano pospolite ruszenie.
Obowiazek pospolitego ruszenia w tym rejonie Rzeczpospolitej byl szczegolnie surowo egzekwowany pociagal za soba szereg dosc uciazliwych powinnosci, ale i sprawnosc bojowa sluzacej tu szlachty byla znacznie wyzsza niz w centralnych rejonach kraju nie wspominajac juz uzbrojenia jakie winien wedlug wymogow posiadac taki szlachcic. Zapewne nadanie krolewskie dla Oldakowskiego nie odbiegalo od szeregu innych w owym czasie, wiec otrzymal on dobra ziemskie w ktorym z „ujezdow”, musialy byc w miare spore skoro Oldakowski mogl sobie pozwolic na utrzymywanie nie jedego ale dwoch ludzi z muszkietami i innym orezem odpowiednim dla piechoty a w samym Smolensku, zbudowac tu lub odremontowac dom, gdzie musial posiadac zapasy zywnosci minimum na pol roku. Sam szlachcic Oldakowski mial obowiazek stawic sie zbrojnie, konno dla obrony najblizszego „zamku” w tym przypadku twierdzy w Smolensku i w razie napasci wraz ze swoimi ludzmi bronic wyznaczonego odcinka umocnien. Corocznie tez zwolywano pospolitakow z tych ziem na obowiazkowe cwiczenia wojskowe w celu podniesienia ich sprawnosci bojowej.
TEATR DZIALAN WOJENNYCH
W historii wojny o Smolensk 1632-34 czytamy o tym obszarze i tutejszych warunkach administracyjnych, politycznych i wojskowych:
„Województwo smoleńskie, wkrótce po jego odzyskaniu w 1611 roku, podzielono na dwa powiaty: smoleński i starodubowski. Powiaty podzielone zostały na ujezdy, które były moskiewskimi jednostkami wojskowo-administracyjnymi, pozostawionymi na Smoleńszczyźnie, Siewierszczyźnie i Czernichowszczyźnie, co odróżniało te obszary od reszty Rzeczypospolitej. Do powiatu smoleńskiego należały ujezdy: rosławski, dorohobuski, bielski, sierpiejski i newelski, natomiast do powiatu starodubowskiego należały ujezdy: starodubowski, poczepowski i trubecki. W każdym ujeździe główny ośrodek był twierdzą składającą się z obwarowanego miasta i zamku. Garnizonem broniącym miasta i zamku, zgodnie z konstytucją sejmową z 1613 roku, dowodził stale rezydujący na miejscu oficer w randze rotmistrza lub kapitana. Garnizony na smoleńszczyźnie, oprócz Smoleńska, nie miały wojsk zaciężnych i składały się tylko z Kozaków. W skład smoleńskiego garnizonu okresu pokoju wchodziła rota piechoty wojewodzińskiej i husaria królewicza Władysława, co razem z Kozakami dawało siłę liczącą 500-600 żołnierzy. Służący w garnizonach Kozacy nie dostawali żołdu, zamiast którego trzymali grunty pod miastami zwolnione od wszelkich podatków. Podlegali jedynie jurysdykcji wojewodów, starostów lub dowódców garnizonu. Obok konstytucji z 1613 roku sejm, zdając sobie sprawę ze znaczenia tych ziem, uchwalił konstytucje dotyczące systemu obronnego w 1620, 1629 i 1631 roku. Z braku dostatecznej ilości środków finansowych nie zostały one jednak dostatecznie zrealizowane.
W razie wojny hetmani zaciągali żołnierzy i kierowali ich do podległych sobie twierdz. Ponieważ od wystawienia listów przypowiednich do wystawienia zaciężnej roty mija dużo czasu, a sami Kozacy są zbyt słabą siłą w przypadku dłuższego oblężenia, obrona zamków Smoleńszczyzny, Czernihowszczyzny i Siewierszczyzny wzmocniona została przez pospolite ruszenie, gdzie obywatele każdego z ujezdów mieli obowiązek stawiać się w murach odpowiednich twierdz. W odróżnieniu od reszty Rzeczypospolitej obowiązek pospolitego ruszenia obejmował całą szlachtę bez względu na posiadany majątek. Jeśli szlachcic służył już w wojsku zaciężnym musiał posyłać zastępcę. Pospolite ruszenie tych ziem powiększane było dodatkowo o tych mieszczan, którzy posiadali nadania ziemskie. Za niestawienie się na pospolite ruszenie groziła konfiskata dóbr (po wojnie skonfiskowano z tego powodu dobra 13 osób). Pospolite ruszenie tych obszarów miało wyższą wartość bojową, gdyż na ogół ziemię nadawano tu byłym żołnierzom. Mieszczan angażowano do obrony dopiero wtedy, gdy dochodziło do bezpośredniej walki z oblegającym miasto nieprzyjacielem”.
Na poczatku 1633 roku, kiedy dokonano przegladu pospolitego ruszenia ziemi smolenskiej, juz podczas trwania oblezenia nasz Oldakowski znajdowal sie w miescie wraz z dwoma swoimi ludzmi, ktorych utrzymywal na swoj koszt i ktorzy rowniez byli zobowiazani do obrony tej twierdzy podobnie jak ich pan. W spisie opracowanym przez Jana Brodackiego pt. „Choragiew Ziemska Smolenska, wykaz pocztow z 5 stycznia 1633 roku” widnieje pod numerem kolejnym archiwalnego rejestru 126, widnieje zapis odnoszacy sie do Oldakowskiego z ktorego wiemy, ze stawil sie wtedy osobiscie wraz z pocztem dwoch ludzi (gospodarza i czeladnika), jest tez notatka, byl potem w sluzbie wojskowej jeszcze dwa kwartaly („dwie cwierci”). Zwazywszy na fakt, ze chwili dokonania spisu odnotowani od pazdziernika znajdowali sie w polrodznej sluzbie wychodzi na to iz Oldakowski przebywal w wojsku az do 1634 roku. Oldakowski by jednym z ponad czterystu szlachty pospolitego ruszenia ziemi smolenskiej ktora przybyla na wezwanie do obrony miasta przed rosyjskim najazdem. Co ciekawe nasz Oldakowski jak swiadcza to nazwiska szlachcicow z smolenskiego pospolitego ruszenia nie byl tu jedynym, ktory posiadal korzenie mazowiecko – podlaskie, niechybnie do takich osob nalezy zaliczyc Modzelewskiego, Zarembe, Niecieckiego oraz Wojewodzkich. Ci ostatni reprezentowani byli w osobach i to pelniacych wazne funkcje i urzedy: Jakub Piotr Wojewodzki porucznik roty husarskiej, jeden z glownych zastepcow wojewody, kierujacy obrona, oraz pulkownik Jan Wojewodzki sedzia wojskowy na Smolensku.
Wsrod zacniejszych obywateli, ktorzy znajdowali sie w oblezonej twierdzy Smolensk byly takie znakomite postacie jak cala plejada pulkownikow i rotmistrzow: Zachariasz Zienowicz, Krzysztof Bieniecki,Andrzej Anforowicz, Waclaw Denisowicz, Wojciech Kisrzewski, Jan Kunowski, Tymofiej Mikulin, Wolter Rozen, Maciej Stryzewski, Jan Szeputowski, oraz generalowie Jan Zbrucki, Paszkiewicz i Obrembski. Oprocz nich w miesice przebywali: Samuel Ziemowicz chorazy mscislawski, Adam Zaremba mierniczy, Jan Jezierski podsedek ziemski, Mikolaj Woroniec pisarz ziemski smolenski, Jakub Wolnar budowniczy smolenski (inzynier)Aleksander Reut stolnik smolenski, Puciata instygator, Jan Pasek sedzia grodzki, Piotr Parczewski administrator biskupa smolenskiego, Piotr Morowinski podstoli smolenski, Andrzej Mankowski sedzia wojskowy, chorazy, Marcin Gosiewski wojski smolenski, Mikolaj Gosiewski podkomorzy smolenski, Krzysztof Falmirz landwojt smolenski, Krzsztof Ejdziatowicz pisarz grodzkii Krzysztof Biedrycki komornik krolewski. Pozostali ktorzy winni stawic sie na pospolite ruszenie sluzyli w innych oddzialach tj krolewskich i hetmanskich, wystawiac za siebie zastepstwo lub z powodu uczestnictwie w dzialaniach wojennych byli nie obecni.
TWIERDZA NIE DO ZDOBYCIA?
Na czele calosci wojsk na Smolenszczyznie stal od 1629 roku wojewoda smolenski Aleksander Korwin Gosiewski, ktory zaraz po objeciu urzedu rozpoczol przgotowania do wojny gromadzac zapasy zywnosci i amunicji, naprawiajac i fortyfikujac okoliczne punkty oporu. przez trzy lata zrobil jak na mozliwosci finansowe kraju wiele dla podniesienia obronnosci tego rejonu, jak sie okazalo nie bylo to wystarczajace bo skala konfliktu zbrojnego byla ogromna. Jednak sam Smolensk zostal przygotowany nalezycie. A burza nadchodzila wielkimi krokami, nadciagala zima 1633 roku. Oblezony Smolensk dysponujac stukilkudziesiecioma dzialami i 2.200 zolnierzami czekal na atak nieprzyjaciela.
Wiemy z zachowanych dokumentow, ze: „Twierdza smoleńska z carskiego rozkazu została przebudowana w latach 1598-1609 – wcześniejsze wały drewniano-ziemne zastąpiono murem długości 6500 metrów, wysokości 10-15 metrów i grubości 5-6 metrów. Od wewnątrz, czyli od strony miasta, mury zostały wsparte konstrukcjami w formie arkad – w co drugiej arkadzie umieszczony został otwór strzelniczy, na przemian w dolnej i górnej części muru. W ten sposób powstały dwa rzędy otworów o średnicy 18-20 centymetrów. Mury zwieńczone zostały blankami wysokości 250 centymetrów, przy czym co druga miała otwór strzelniczy. Przed ewentualnymi pracami minerskimi chronić miał dwumetrowy kamienny cokół oraz głębokie na 4 metry i grube na 6,5 metra fundamenty. Na murach co 150-300 metrów umieszczone zostały baszty umożliwiające prowadzenie bocznego ognia przeciwko szturmującym twierdzę wojskom. Miały one 21 metrów wysokości (tylko baszta nad Dnieprem miała 33 metry). Górna część baszt była w formie tzw. mahikułów, czyli była wysunięta ponad dolną część, dzięki czemu możliwy był ostrzał podnóża baszty (przez odpowiednio umieszczone otwory).
Fortyfikacje twierdzy smoleńskiej zostały niedawno naprawione i unowocześnione przez wojewodę smoleńskiego Aleksandra Gosiewskiego. Do dawnych umocnień dobudowano potężną pięciobastionową fortyfikację nazwaną „fortalicją zygmuntowską”, a od południowej strony, która była najbardziej dostępna dla nieprzyjaciela, usypano wysoki wał wzmocniony palisadą. Twierdza była bardzo dobrze zaopatrzona w żywność, jednak poważnym problemem była niedostateczna ilość prochu i amunicji. Na szczęście dla obrońców Szein postanowił nie szturmować twierdzy przed końcem zimy, czekając na przybycie artylerii oblężniczej”.
O przgotowaniach poczynionych w przeddzien wojny z Moskwa przez strone polska przeczytac mozemy w opracowaniach historycznych:
„Do października 1632 hetman polny Krzysztof Radziwiłł zaciągnął 2000 żołnierzy, a hetman wielki Lew Sapieha – 2500 żołnierzy. Do 10 pogranicznych zamków skierowano wojska zaciężne w sile 1340 żołnierzy (1160 piechoty i 180 jazdy). Dorohobuż (dowódca Jerzy Łuskina) otrzymał 200 piechoty i 100 jazdy, Biała (dowódca Filip Bucholtz) otrzymała 100 piechoty, Dyneburg (dowódca Seweryn Jezierzyński) otrzymał 100 piechoty, Newel (dowódca Piotr Mrowiński) otrzymał 60 piechoty, Uświat otrzymał 60 piechoty i 60 jazdy, Wieliż otrzymał 120 piechoty, Połock (dowódca Lisowski) otrzymał 200 piechoty, Starodub (dowódca Maskiewicz) otrzymał 100 piechoty, Witebsk (dowódca Ruszczyc) otrzymał 200 piechoty oraz Homel otrzymał 40 piechoty. Oczywiście załoga nie składała się tylko z żołnierzy zaciężnych – byli tam jeszcze miejscowi Kozacy, pospolite ruszenie, a w razie oblężenia powoływano też mieszczan. Zdecydowanie najsilniejszą załogą dysponował Smoleńsk, który miał pod bronią 2212 ludzi. W skład załogi wchodziło 1447 żołnierzy zaciężnych, w tym 884 piechoty (700 polskiej i 184 niemieckiej), 531 jazdy (w tym 250 husarii) i 32 puszkarzy. Załogę uzupełniało 279 kozaków służebnych, 3 strażników murów oraz 443 ludzi z pospolitego ruszenia”.
POCZATEK OBLEZENIA
W chwili, kiedy szlachcic Kacper Oldakowski znajdowal sie w Smolensku co potwierza spis pospolitego ruszenia z 5 stycznia 1633 roku wojewoda smolenski Aleksander Gosiewski pozostawil zaloge pod dowodztwem Samuela Sokolinskiego, a sam ruszyl do Orszy by polaczyc sie z silami Krzysztofa Radziwilla i prosic o posilki dla oblezonego miasta. Sily hetmanskie wzrosly wtedy do ponad 4 tys. zolnierzy i pod koniec stycznia zaczely akcje zaczepne, glownie dywersyjne przeciwko armi rosyjskiej i jej podjazdom, zbierajac informacje o nich na potrzeby majacej nadciagnac krolewskiej odsieczy. O czym naocznie przekonali sie obroncy, kiedy pod mury dotarla by zademonstrowac swoja obecnosc choragiew litewskich petyhorcow Jana Owerkowicza. Na poczatku marca 1633 roku przedarla sie zasilajac broniacych sie tu Polakow pomoc dla Smolenska dowodzona przez pulkownika Jerzego Jurzyca. Przez most znajdujacy sie w rekach Smolenszczan przeprawiono bezpiecznie zolnierzy w liczbie 300 i zaopatrzenie (2 III), co znacznie poprawilo nastroje wsrod obroncow. Niestety takze na poczatku marca dotarly wreszcie pod umocnienia twierdzy ciezkie dziala rosyjskie i zaczely dotkliwy ostrzal. Oprocz tego pod Smolenskiem stalo lacznie ponad 25 tys. zolnierzy carskich w tym prawie calosc sil tj. pulkow piechoty przeszkolonych na sposob zachodnioeuropejski. Na calym froncie ciagnacym sie wzdluz wschodniej granicy to oni bali teraz gora. Wojska rosyjskie dtylko do stycznia 1633 roku zdobyli 24 zamki i miasta, przy czym większość skapitulowała po krótkiej blokadzie.
Nadszedl dzien 26 marca 1633 roku, po wczesniejszej kanonadzie moskiewskiej artylerii i nieustannym czuwaniu na walach zolnierze polscy odpoczywali, gdzie kto mogl, korzystajac z chwili spokoju. Kiedy cisze przerwaly nagle strzaly, krzyki i zamieszanie jakie wszczelo sie po drugiej stronie Dniepru pilnowanej przez oddzialy carskie. Zolnierze wsrod nich Oldakowski kupa rzucili sie ku murom, by sprawdzic co sie dzieje, czy aby to nie przyczynek do nadchodzacego szturmu na miasto. Jakaz byla ich radosc kiedy dostrzegli najpierw szarzujace konnne choragwie wojskiego mscislawskiego Jakuba Madalinskiego, a nastepnie maszerujacych 600 piechurow i niewielki tabor z zapasami. Sily te po raz drugi juz w tym miesiacu dostaly sie na most smolenski i bezpiecznie weszly do miasta zasilajac wydatnio obroncow w nowych zolnierzy i sprzet, glownie amunicje i proch. Po tym fakcie Rosjanie w kwietniu rozpoczeli budowe fortow i umocnien blokujacych twierdze z tej strony szczelnym kordonem i juz na poczatku czerwca calkowicie odciely Smolensk od dostaw. Wzmozono tez ostrzal artyleryjski i bywaly dni ze na obroncow spadalo do szesciuset pociskow dziennie i nie bylo w miesice bezpiecznego miejsca przed nimi. Obroncy spodziewali sie najgorszego majac jeszcze w pamieci jak w poczatkach kwietnia Rosjanie przeprowadzili nieudany podkop minerski w wyniku czego na skutek poteznej eksplozji zawalila sie czesc murow i baszta. Tylko dzieki usypaniem za wylomem dodatkowego walu i umocnien odparto wtedy zmasowany atak nieprzyjaciela. Teraz mieli naprzeciwko siebie juz ponad 30 tys. moskiewskich soldatow uzbrojonych w blisko 160 dzial, w tym najciezsza artylerie. W najblizszych dniach nalezalo sie spodziewac generalnego szturmu na Smolensk, ale i zaloga Smolenska dysponowala teraz ponad 3 tys. zolnierzy skladajacych sie na zaloge tego garnizonu. Mimo tego dysproporcje sil byly znaczne 10 do 1.
PROBA SIL
Mimo znacznych dysproporcji sil obroncy nie pozostawali bierni. Wiemy ze urzadzali wycieczki poza mury nekajac niespodziewanymi atakami oblegajacych. Wykorzystywano kilkakrotnie do tego celu tajna furte znajdujaca sie przy bramie Abramowskiej, ktoredy oddzialy ochotnikow przedostawaly sie na teren kontrolowany przez nieprzyjaciela zadajac mu straty i wprowadzajac w szergi wroga zamieszanie i chaos.
Do generalnego szturmu Rosjan na twierdze Smolenska doszlo 20 czerwca 1633 roku, dzieki podkopowi minerskiemu wysadzono czesc muru tj. baszte przy bramie Malachowskiej, ale stojace zbyt blisko wojska carskie w wyniku poteznej eksplozji poniosly dotkliwe straty co spowodowalo panike w ich szeregach. Mimo tego Polacy musieli odeprzec zmasowany atak majac wielu zabitych i rannych. Obroncy odpowiedzieli na to dwoma udanymi wycieczkami zbrojnymi poza mury w dniach 28 i 29 czerwca. Nadchodzilo polskie lato a wraz z nim nadzieja wstepowala w serca wszystkich. Zmobilizowana latem 1933 roku przez krola Wladyslawa IV armia majaca isc na odsiec Smolenskowi liczyła juz około 22 tys. żołnierzy w tym ogromna jak na dotychczasowe polskie zaciagi piechota cudzoziemskiego autorymentu i polska, pozyskano tez kilanascie tysiecy Kozakow Zaporskich, ale o tym obroncy twierdzy jeszcze nie wiedzieli. Dopiero 30 sierpnia ciagnacy wolno z wojskiem krol polaczyl sie z silami hetmana Radziwilla i w poczatkach wrzesnia pojawil sie pod Smolenskiem rozlokowujac sily w zalozonym kilka dni wczesniej obozie wrownym nad brzegiem Dniepru.
Armia carska tez nie proznowala. Jak czytamy w opracowaniach historycznych: „Inżynierowie rosyjscy w lipcu przystąpili do dalszych prac minerskich przeciwko kolejnej baszcie. Ciągły ostrzał artyleryjski sprawił, że Rosjanie 16 lipca 1633 roku doprowadzili do zawalenia się od strony południowej murów znacznej części twierdzy. Obrońcy usypali za wyłomem wał ziemny i 17 lipca odparli szturm. Napływające wieści o zbliżającej się odsieczy królewskiej coraz mocniej niepokoiły Rosjan, toteż zaczęło wyciekać coraz więcej żołnierzy z armii Szeina”.
Do powazniejszych walk odsieczy z oblegajacymi doszlo 7 wrzesnia 1633 roku rano. Armia krolewska uderzyla na blokujace miasto oddzialy rosyjskie pod dowodztwem pulkownika Matissona ufortyfikowane na wzgorzu. Na wiesc o tym ataku napredce sformowana z ochotnikow smolenskich partia ktora poprowadzil wojewodzi Jakub Wojewodzki uderzyla na Rosjan blokujacych polski most na Dnieprze. Dzieki temu Polakom udalo sie wprowdzic do twierdzy 1200 zolnierzy pod Henrykiem Denhoffem, a Wojewodzkiemu udalo sie spotkac z krolem. Ten niebywaly sukces sklonil obleganych do ponownego ataku i kontaktu z wojskami krolewskimi, niestety oddzialy moskiewskie byly juz ponownie na stanowiskach a sam Wojewodzki zostal smiertelnie ranny i kilkanascie dni pozniej zmarl. W miescie zapanowala radosc, gdyz po 10 miesiacach, koniec oblezenia wydawal sie byc bliski.
Nie ulega watpliwosci, ze wsrod ochotnikow nalezacych do zalogi Smolenska ktorzy kilkakrotnie wyprawiali sie za mury miejskie atakujac, nie moglo zabraknac i naszego szlachcica Kacpra Oldakowskiego, byc moze znajdowal sie rowniez w oddziale sformowanym przez Jakuba Wojewodzkiego. Niestety z braku zrodel nie jestesmy w stanie stwierdzic tego napewno.
KONIEC BLOKADY
Minelo niespelna dwa tygodnie, a 21 wrzesnia 1633 roku czesc zalogi smolenska znow wziela aktywny udzial w walkach toczacych sie pod obwarowaniami swojej twierdzy. Dzialania zbrojne toczyly sie wowczas ze zmiennym szczesciem dla armii krolewskiej ale widac juz bylo, ze zaczyna ona brac gore nad Rosjanami, zwlaszcza po 17 wrzesnia kiedy nadciagnelo na pomoc kilkanascie tysiecy kozakow zaporskich. Na skutek natarcia pulkow krolewicza Jana Kazimierza i uderzenia obroncow miasta doszlo do trwalego zdobycia szancow nieprzyjacielskich blokujacych dotychczas most polski prowdzacy do Smolenska. Tym sposobem blokada zostala przerwana, gdyz Rosjanom nie udalo sie juz odzyskac tego waznego strategicznie przczolka.
Trzy dni pozniej 24 wrzesnia 1633 roku nie tylko nasz szlachcic Kacper Oldakowski ale i wszyscy mieszkancy Smolenska obserwowali ta wazna historycznie chwile. Lodzia przez Dniepr wraz z krolewiczem Janem Kazimierzem przeprawil sie na drugi brzeg rzeki sam krol Wladyslaw IV witany owacyjnie przez Smolenszczan. Nadmienic tu trzeba, ze w ramach bezpieczenstwa zdecydowano sie na lodz, gdyz most nadal pozostawal pod obstrzalem dalekonosnej artylerii moskiewskiej. Krol odebral w Smolensku z rak wojewody Gosiewskiego, delegacji mieszczan i garnizonu, a wszyscy podobno mieli wtedy lzy szczescia w oczach, klucze do miasta. Radosnie bily dzwony w kosciolach Jeziutow, Dominikanow i Bernardynow. Tak oficjalnie zakonczylo sie oblezenie, choc walki pod Smolenskiem trwaly nadal. W ich wyniku 3 pazdziernika 1633 roku glownodowodzacy rosyjski Szein zwinal oblezenie i zamknal sie w swoim glownym obozie wrownym kilka kilometrow na wschod od miasta. Jego kleska zwazywszy na to ze oblegajacy sam zostal oblezony wydawala sie tylko kwestja czasu i tak tez sie stalo.
EPILOG
Zrodla mowia o tym : „25 lutego 1634 roku nastąpiła kapitulacja armii rosyjskiej. Nowy król Polski okazał się świetnym wodzem, śledzącym rozwój sztuki wojennej i umiejętnie stosującym nowatorską wówczas taktykę manewrów stosowaną przez wojska szwedzkie pod dowództwem Gustawa Adolfa.
Po kapitulacji armii Szeina Władysław IV podzielił swą armię na trzy części i ruszył w głąb Rosji. Przodem poszły lotne oddziały jazdy polskiej, które dotarły pod Moskwę siejąc zniszczenie i przerażenie. Główne siły Rzeczypospolitej obległy 22 marca twierdzę Biała, której załogę stanowiło 1000 żołnierzy dowodzonych przez księcia Fiodora Wołkońskiego. Przez 7 tygodni garnizon rosyjski bronił się dzielnie, odpierając wszystkie polskie ataki. Z powodu przedłużającej się zimy wciąż trwały silne mrozy i padał śnieg, co było przyczyną wielu udręk i chorób wśród polskich żołnierzy, przetrzebiając znacznie siły wojsk Władysława IV.
Władysław IV początkowo sądził, że zdobędzie Moskwę i osadzi na tronie swego brata Jana Kazimierza, by potem wspólnie z Rosją uderzyć na Szwecję i odzyskać tamtejszy tron. Piętrzące się trudności znacznie osłabiły optymizm króla – armia rosyjska walczyła nadspodziewanie dobrze, a jej wysokie wyszkolenie, wyposażenie techniczne oraz fortyfikacje zaimponowały Władysławowi IV. Ponieważ zbliżał się koniec rozejmu ze Szwecją, a na południu groziła wojna ze sprzymierzoną z Rosjanami Turcją, polski monarcha zdecydował się na rokowania. W tym celu do Moskwy wysłano Mikołaja Woronicza – Rosjanie chętnie przystali na złożoną przez polskiego posła propozycję rozmów pokojowych”.
A co dzialo sie w tym czasie z naszym szlachcicem Oldakowskim, obronca Smolenska? Wiemy napewno, ze pozostawal w sluzbie wojskowej jeszcze dwa kwartaly, tj. kolejne pol roku i wyszedl z niej najpozniej na poczatku 1634. Jak tym, ktorym udalo sie przezyc z blisko 500 zmoblilizowanych na pospolite ruszenie zima 1632/33 ziemi smolenskiej szlachty, wrocil na swoje zniszczone wojna wlosci by zajac sie odbudowa i doprowadzeniem majatku do porzadku. Szczuplosc zrodel nie pozwala nam przedstawic sylwetki Oldakowskiego w nalezyty sposob, wiele w naszej opowiesci hipotez, gdyban i fantazji, ale opartych na owczesnych realiach i znananej powszechnie a nie zafalszowanej historii, wiec niech ta proba bedzie poczatkiem, a nie koncem poszukiwan naszego prawdziwego szlachcica Oldakowskiego – obroncy Smolenska 1633 roku.
opr. ADAM OLDAKOWSKI
DARIUSZ KOSIERADZKI